Zaznacz stronę

W głowie osoby niepłodnej kłębi się wiele myśli, które często zostają w tej głowie na długie lata starań. Jeżeli jesteś tutaj w celu znalezienia siły na dalszą walkę, rozgość się i usiądź wygodnie. Być może nabierzesz siły, a jeżeli to Twoje początki, zagrzeję cię do walki.

Nie będę pocieszać, bo i tak wiadomo, że jedynym lekiem jest to do czego dążysz. Teksty „I tak będziesz miała kiedyś dzieci”, „Moja znajoma też to miała”, „Chyba za bardzo przeżywasz”, „Zajmij się czym”, „Zablokowałaś się psychicznie”, „Nie myśl o tym”- znasz to, prawda?

Takie złote rady to kolejna szpila, wbijana prosto w serce.

**

Na początku jest chaos
*

I ładny scenariusz na najbliższy rok.  Ale nic nie chciało słuchać twojego scenariusza. Los wymyślił dla Ciebie inny, sto razy gorszy, bez grama waty cukrowej, ale za to wsadził w niego tone goryczy i smutku.

Od początku.

Zaczęło się od myślenia o kalendarzyku. No, ale po co? Przecież stworzenie potomka jest takie proste. Śmiałaś się z tego na naukach przedmałżeńskich, że pradawna forma dla ortodoksyjnych katolików. Ale życie uczy pokory, co? Minął miesiąc, drugi, trzeci, myślisz sobie, że tyle niechcianych ciąż, a Ty? Eeee, no przecież wiesz jak to się robi. Według wytycznych masz na to cały rok.

Dla ciebie to głupie wytyczne, miało się udać od razu.

Jesteś zdrowa, z sercem pełnym miłości i dobrych chęci. Zaczynasz opracowywać jakiś plan, od czego zacząć, a może poczekać ten zalecany rok? Wewnętrzny niepokój, jaki potęguję się w Tobie, nie pozwala na zaniedbania. Jesteś perfekcjonistką, lubisz mieć wszystko pod kontrolą.

Jako kobieta zaczynasz snuć czarne scenariusze, nakręcać się. O matko! Przestań! To najgorsze co może być, jednak jest to silniejsze od ciebie. Podobno kobiety własnie są tak skonstruowane za dużo analizy i emocji.

Myślisz sobie od czego zacząć, może ten pradawny wyśmiewany przez ciebie kalendarzyk. Odszukujesz kartki i książeczki z nauk i nie wiesz gdzie włożyć ręce. Myślami byłaś nieobecna, kiedy była o nich mowa. Przysiadasz i na początku to czarna magia, jakieś wykresy, kropki, otwarcia, konsystencje, jak to ma ci pomoc, sześć niższych, trzy wyższe.

Zaczynasz analizować, szukasz w sieci, a tam na zbawienie spadają Ci inne internetowe wykresy. Patrzysz na to, nie jesteś sama, tysiące wykresów prowadzonych przez inne kobiety. Dziwisz się, że ta pradawna metoda ma takie wzięcie. Ok, może okazać się pomocna. Fizjologia to najlepszy twój sprzymierzeniec. Zakasać rękawy i do dzieła!

***Jak lepiej radzić sobie z niepłodnością (4)

Wyścig o dziecko czas zacząć

***

Zaczęłaś mierzyć te temperatury licząc, że nie odkryjesz nic ciekawego, książkowy cykl.  „Dopiero zaczęłam mierzyć, a już jestem w ciąży”.
***
Zaczynasz coraz więcej czasu spędzać wlepiając się w swój wykres i go oczywiście ANALIZOWAĆ! To najgorsze, bo to nic nie daje. Szukasz w google odpowiedzi na milion pytań: „Może ten skok to owulacja”, „Aby zdążyć z mężem, kiedy zdążyć z mężem”, „Za późno, za wcześnie, za średnio”.
***
Kolejne temperatury i dużo analizowania. Łeb już ci pęka od tego myślenia. Po miesiącu, albo i dłużej masz jakiś zarys tego swojego wykresu. Patrzysz coś jest w nim nie tak, albo wręcz przeciwnie, jest całkiem ok. Wykorzystujesz wszystkie szare komórki, przeglądasz miliony stron ze schorzeniami próbując dopasować jakieś do siebie. Do lekarza?! Każdy mówi masz rok. Ty nie chcesz go zmarnować, analizujesz siebie dalej.
***

Jedno wielkie pasmo niepowodzeń 

***

Kolejny miesiąc i ten nieszczęsny wykres, który na długie tygodnie stanie się twoim znienawidzonym kompanem. Ty o tym jeszcze nie wiesz, licząc, że brzdąc jest już za rogiem. Czujność została uśpiona. Przecież masz rok. Każdy normalny lekarz wygoni taką histeryczkę.
***
Ty nadal czujesz, że coś jest nie tak. Obserwujesz i czekasz dalej. Masz listę przyczyn, które możesz dopasować do siebie. Dziecka nadal nie ma, a Ty masz ten pieprzony rok. Abstrahując od tych głupot oglądasz wózki, łóżeczka, ubranka i już chcesz wszystko pakować do koszyka, bo przecież już niedługo będą potrzebne.
***

W głowie osoby niepłodnej

w głowie osoby niepłodnej

***

 W głowie osoby niepłodnej kłębi się wiele myśli i te myśli pomożemy Ci poukładać

WARSZTATY DLA KOBIET STARAJĄCYCH SIĘ O DZIECKO.
LIPIEC 20-21-22.2018

 

Izolacja od świata to najlepsza rzecz, a zresztą czy może być coś lepszego od bycia depresyjnym naleśnikiem? Płaczesz o każdej porze. Nastąpił koniec świata. Wariujesz z bezsilności. Jesteś przekonana, że nigdy się nie uda. Wszystko to postępuje rzutami. Kolejny cykl to kolejne nadzieje.

Ale dobrze o tym wiesz, że „depresja” zaczyna się trzy dni przed miesiączką, a kończy dwa dni po niej, kiedy znowu widzisz światełko w tunelu, słysząc w nim „To twój miesiąc”.

Pożycie małżeńskie ulega rozłamowi, nie ma już czegoś takiego, tylko jest MISJA do spełnienia. Ona nie ma nic wspólnego z przyjemnością. Czasem wydaje Ci się, że to Was jeszcze nie dotyczy, ale w głębi siebie wiesz dobrze, że namiętne chwile macie dawno za sobą.

Liczysz te pieprzone 48h, kiedy to zginą potencjalni protoplaści, bo o nie najbardziej się teraz martwisz. Seks stał się mechaniczny.

Ale zaraz przypomniało mi się! Przecież nie jesteś sama ze swoim problemem, który uważasz za SWÓJ. On jest Wasz! Przez ten okres zapomniałaś o partnerze, a właściwie powtarzałaś „Co on może wiedzieć i rozumieć”. Otóż moja Miła On rozumie, a co lepsze i czuje. Ty skupiona tylko na sobie wpajasz, że jego to nie obchodzi. Może czas zadbać o komfort psychiczny partnera? Bo przecież stał się dawcą materiału, prawda? Pomimo Twoich zaprzeczeń tak się stało…

wrogi śluz

***

Chcesz mieć dziecko, a nie możesz

***

W końcu do Twojej głowy dochodzi że macie problem, a definicje WHO chowasz głęboko do szuflady. Przedarłaś wszystkie zakątki internetu, spróbowałaś wszystkich dostępnych na rynku wspomagaczy w celu ułatwienia i przyspieszenia tworzeniu cudu. Mikroskopy, paski owulacyjne, żele, zioła, oleje z wiesiołka, magnez, vitaminy. Miałaś po tym wszystkim miejsce na obiad? Nie poskutkowało.

Robisz badania. Myślisz sobie będzie dobrze. Znalazłaś przyczynę! Jesteś szczęśliwa, że jest „coś”, że wiesz co to jest. Czujesz euforie, wiesz z czym walczyć, zapisujesz się na jakieś fora. Ufff są inne, takie jak Ty! Niektórym udało się to pokonać, czytasz happy endy. Stop!

Kobieca logika podpowiada nie czytać szczęśliwych zakończeń, więc zaczynasz skupiać się na tych najczarniejszych scenariusz, że walka potrwa latami i wyszukujesz tylko takie przypadki.

***

Pierwsza wizyta u lekarza

***

Z gotową diagnozą stawiasz się u Pana doktora. Czujesz znowu podekscytowanie, ciąża jest blisko. Znowu możesz oglądać wózki i ubranka. Mija miesiąc i nic. Wyczytuje znowu głupoty. Uda się, tym razem się uda. Stres aby zdążyć w odpowiedni czas. Myśli skupione 24h na tworzeniu Cudu. Mija miesiąc i nic, a przecież obiecał, że za trzy miesiące będzie ciąża. Powoli tracisz resztę szarych komórek. Głowa przestawiła się na osiągniecie jednego. Nic Cię nie obchodzi, wakacje, znajomi, nic! Obowiązki wypełniasz, bo musisz, wszystko traci smak. Nie chce Ci się żyć. Zamieniasz się w depresyjny naleśnik.

NIEPŁODNOŚĆ STRES

***

Inni ludzie

***

Nie lubisz ludzi, chcesz się izolować. Informacje o ciążach przyjmujesz z uśmiechem, aby później móc po wejściu do samochodu wyć jak wilk do księżyca. Doszukujesz się jakieś sprawiedliwości i niesprawiedliwości od losu. W głowie osoby niepłodnej kłębią się tylko czarne myśli.

Tak naprawdę zaczynasz egzystować, a jedyne punkty w Twoim życiu to:

1. Początek cyklu

2. Owulacja

3. Wyczekiwanie

Zbliżasz się ku końcowi cyklu. Ty, jako sfrustrowana staraczka, robiąca już setny test i zamawiająca te przez allegro w multipakach, zobaczyłaś jakiś cień włosa (jak co miesiąc). Wiesz, że wlepianie się pod światło w tą drugą kreskę nic nie pomoże i jej nie wyczaruje.

Twój partner mówi, że przesadzasz.  Ty nie wiesz skąd czerpać siły.

Pytania o potomstwo doprowadzają Cię do szału, a żarty „Może nie umiecie tego robić” odpalają wizje Ciebie rzucającą się na owego dowcipnisia. Spokojnie, to tylko taka metafora, tak naprawdę uśmiechasz się od ucha do ucha udając, że nie ukuło. Kobiety z wózkami, ich widok boli. Szczególnie w okresie, kiedy wiesz, że się nie udało.

Serce pęka na kawałki, wiesz dobrze jaki to ból. Twoje serce jest jeszcze w stanie wytrzymać dużo. Myślisz, że nikt nie wie co czujesz. Powoli znajdujesz kolejne pary, które przeszły to samo. Dla ciebie to żadna pomoc. To, że im się udało nie oznacza, że uda się tobie. Nie przekładasz tego na swoje życie.

***

Jak myśleć pozytywnie

***

Mówisz, że masz już na to sposób, że dałaś sobie spokój, że najgorsze za Tobą i wierzysz, że się uda. Tak trochę wierzysz. Nie masz ochoty na wizyty znajomych, na wycieczki, na pracę. Na nic! Masz ochotę zamknąć się przed światem. Jesteś wyczerpana, sfrustrowana i nieszczęśliwa.  Nikt tego nie potrafi zrozumieć, bo o tym co znajduje się w głowie osoby niepłodnej nikt nie mówi.
***

Uwierz! Kiedyś się to skończy. Tylko konsekwencja zaprowadzi cię tam gdzie tego pragniesz, nie poddawaj się.

**

 W głowie osoby niepłodnej kłębi się wiele myśli i te myśli pomożemy Ci poukładać

WARSZTATY DLA KOBIET STARAJĄCYCH SIĘ O DZIECKO.
LIPIEC 20-21-22.2018


Zapraszam wszystkie osoby starające się o dziecko (niezależnie od problemów) do grupy wsparcia na fb (LINK)

zapisz się do (1)

Powodzenia dla wszystkich,
Ania